Wywiad z Marcinem Wielechowskim, dyrektorem ds. instalacyjnych Techbud

Marcin – absolwent Wydziału Inżynierii Lądowej i Środowiska na Politechnice Gdańskiej. Od ponad dekady jest związany z budownictwem i zwłaszcza z branża instalacyjną. Członek kierownictwa firmy Techbud, odpowiedzialny za najwyższą jakość kosztorysowania i przedmiarowania w segmencie instalacji.

Opowiedz o firmie TECHBUD w kilku słowach – jak tu trafiłeś, jak wyglądała Twoja ścieżka kariery?

Jestem absolwentem Wydziału Inżynierii Lądowej i Środowiska na Politechnice Gdańskiej. Z budownictwem i branżą instalacyjną związałem się ponad 10 lat temu, na dobrą sprawę już w czasie studiów. Zanim zacząłem pracować w TECHBUD Kosztorysy, zdobywałem doświadczenie zawodowe w biurze projektów instalacyjnych, pracowałem na placu budowy oraz jako cost manager przy realizacji inwestycji przemysłowych, logistycznych i biurowych. Także miałem szansę poznać branżę z bliska, od podszewki.

Czym obecnie zajmujesz się w firmie? Za co na co dzień jesteś odpowiedzialny?

W firmie TECHBUD zajmuję obecnie stanowisko dyrektora ds. instalacyjnych oraz konsultanta kosztów. W praktyce oznacza to, że koordynuję pracę zespołu instalacyjnego, który specjalizuje się w przedmiarowaniu i kosztorysowaniu przede wszystkim instalacji sanitarnych i elektrycznych. To na mnie spoczywa odpowiedzialność, żeby wykonane przez nas usługi w segmencie instalacji były najwyższej jakości.

Co w Twojej pracy sprawia Ci największą przyjemność?

Być może to zabrzmi banalnie, ale największą przyjemność sprawia mi na co dzień praca nad ciekawymi i prestiżowymi inwestycjami. Za każdym razem jest to sprawdzian umiejętności i doświadczenia, a jednocześnie idealna okazja, by poszerzać swoją wiedzę i szlifować umiejętności.

Czy można wyłonić jakieś konkretne trendy albo określić, jak ta branża może wyglądać za 5-10 lat?

Niewątpliwie nowym i coraz powszechniejszym trendem w branży kosztorysowej jest praca na dokumentacji projektowej wykonanej w technologii BIM (ang. Building Information Modeling). Stosując tę technologię, można sprawniej przeanalizować zarówno rodzaj i ilość użytych materiałów, zastosowane technologie, jak i koszt inwestycji. Myślę, że w przyszłości praca kosztorysanta w dużej mierze będzie skoordynowana z pracą projektanta już na etapie powstawania projektu czy to w formie tradycyjnej czy też w technologii BIM.

Coraz więcej mówi się o usługach cost management i value engineering. Jak te usługi mogą z Twojej perspektywy wspomóc rynek budowlany i nieruchomości?

Moim zdaniem cost management i value engineering to nieodłączne usługi towarzyszące profesjonalnie zarządzanym i przemyślanym inwestycjom. Widzimy to zwłaszcza w ostatnich latach, gdy ceny surowców i robocizny rosną szybciej niż dotychczas. Dzięki zarządzaniu kosztami na wszystkich etapach inwestycji możemy w sposób efektywny kierować procesem budowlanym tak, aby w optymalnym stopniu wykorzystać środki inwestora oraz zapewnić maksymalny zwrot oraz zysk z planowanego przedsięwzięcia.

Opowiedz o projekcie, z realizacji którego / z pracy nad którym jesteś dumny i który był dla Ciebie bardzo ciekawym wyzwaniem.

Ciekawych projektów, nad którymi pracowałem na przestrzeni ostatnich ponad 10 lat, było kilkadziesiąt. Z pewnością do takich mogę zaliczyć budynek biurowy West Station dla firmy HB Reavis oraz budynek biurowy Adgar Park West D. Były to inwestycje bardzo nowoczesne, wykorzystujące „zielone” rozwiązania, dzięki czemu mogą się pochwalić certyfikatami ekologicznymi, a my dołożyliśmy tego naszą małą, przysłowiową, cegiełkę.

Pracując przy obu projektach biurowych, zespół instalacyjny pod moim kierownictwem sporządzał kompleksowe przedmiary i kosztorysy instalacji sanitarnych i elektrycznych w fazie koncepcji i projektu wykonawczego. Nasza praca, czyli gotowe przedmiary i kosztorysy, umożliwiły przejrzysty i optymalny wybór generalnego wykonawcy przez project managerów w obu przypadkach. Jest mi tym bardziej miło, ponieważ w ubiegłym roku West Station otrzymał prestiżową nagrodę Prime Property Prize dla najlepszej inwestycji biurowej. Śledzenie losów inwestycji, przy których pracowałem, a które odnoszą sukcesy i cieszą się popularnością, zawsze jest powodem do dumy. Myślę, że każdy z nas w branży mógłby powiedzieć to samo.

 

Dziękujemy.

Napisz komentarz